Nikogo nie obchodzi co nabazgrałeś na karcie do głosowania.

Dzisiaj trochę z innej beczki... Cała Polska żyję wynikami w wyborach prezydenckich 2015. Ja sama jestem zaskoczona, że Paweł Kukiz mimo tego iż dopiero pojawił się na scenie politycznej zebrał ponad 20% głosów. W końcu coś w naszym kraju ruszyło i młodzi ludzie dochodzą do głosu. Co prawda w drugiej turze po raz kolejny trwa walka między PiS a PO, ale Kukiz okazał się godnym przeciwnikiem i myślę że z roku na rok jego poparcie, tak jak i poparcie innych anty systemowych kandydatów będzie rosło. W końcu ruszyła siła, której nie da się zatrzymać. Siła MŁODYCH LUDZI. 



Jednak dziś nie o tym chciałam pisać. Chciałam poruszyć temat debili, którzy zmarnowali swój głos w imię nie wiem czego... lansu w Internecie? Bo powiedzcie mi jakim trzeba być kretynem, żeby zabazgrać całą kartę do głosowania komentarzami na temat kandydatów, pozaznaczać wszystkie kratki albo dopisywać fikcyjne postacie. Przecież nikogo nie obchodzi co Ty powypisujesz przy nazwiskach kandydatów, nikt tego nie przeczyta poza komisją wyborczą, która sprawdzi tylko w ilu kratkach postawiłeś X i wyrzuci Twój zamazany głos do śmieci. Na tym Ci zależało? Aby twoje zdanie znalazło się w śmietniku? No to gratuluję dorosły, inteligentny człowieku. 

Cieszę się z komentarzy pod zdjęciem. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja jestem zniesmaczona. 

Po co w ogóle ruszać się z domu. No chyba, że chcesz mieć fajne zdjęcie na fejsbuka pod tytułem "Jestem debilem i nie umiem głosować" Uważam takie zachowanie za żałosne i śmiać mi się chce kiedy widzę zdjęcia pomazanych kart nawet na oficjalnych kontach ludzi,którzy dla niektórych są wzorem do naśladowania. Może ja nie jestem normalna, a takie rzeczy faktycznie są śmieszne... chyba nie mam poczucia humoru w takim razie. Bo co śmiesznego jest w tym, że spora grupa DOROSŁYCH ludzi robi sobie jaja z Polski. Obowiązkiem obywatela jest brać czynny udział w wyborach, a jak nie umiesz czytać i poprawnie wypełnić karty to wracaj do szkoły, może jeszcze nie jest za późno... 
Chyba wolałabym widzieć w TV frekwencję na poziomie 20% niż oglądać durne zdjęcia zmarnowanych głosów. 

jak widać fejmu nie ma. Więc po co to? 
Może to jest akt jakiejś desperacji.... Ludzi myślą, że już nic nie da się zmienić i stąd się biorą takie rzeczy. No ale jak nie oddasz głosu prawidłowo to też się nic nie zmieni. Ja też kiedyś myślałam, że mój jeden skromny głosik nikomu się do niczego nie przyda, a dziś widzę dwudziestoprocentowe poparcie dla Pawła Kukiza. 

Ale ludzie! Nic się nie zmieni jeśli nie będziemy z powagą traktować tego, że władza jest w naszych rękach. Każdy jeden głos ma znaczenie i wbrew pozorom jest bardzo ważny... Nauczcie się szanować fakt, że mamy demokrację. Naprawdę. 

Majowe plany.

Pierwszy tydzień maja już prawie zleciał... Jednak mam już za sobą grilla i ognisko. Pogoda na majówkę co prawda nie dopisywała, ale i tak daliśmy radę. Zostały jeszcze 3 tygodnie, a ja dziś chciałabym przedstawić Wam moje nadchodzące plany, które mam nadzieję zrealizować! 


JoyBox - kwiecień.

Dziś chciałabym przedstawić Wam mojego pierwszego JoyBoxa. Cudem udało mi się zakupić go 4 godziny po starcie sprzedaży i o dziwo te kosmetyki, które mnie interesowały nie zostały wykupione!
Kwietniowe pudełko to edycja specjalna, dlatego było droższe niż poprzednie, ale tylko o 10 zł. Za 59 zł dostałam wiele fajnych kosmetyków. Moim zdaniem jest to jak najbardziej opłacalna inwestycja. :D Zapraszam do przeglądu zawartości. 


Tesori d`Oriente Hammam - perfumowany żel pod prysznic.

Dziś w moje ręce wpadło prawdziwe cudo. Moja kochana siostra wróciła z Włoch i przywiozła mi kilka fajnych prezentów, ale z uwagi na to że nie jest to blog alkoholowy - do opublikowania tutaj nadaje się tyko jedna rzecz. Jest to perfumowany żel pod prysznic. Zapach jest równie piękny jak opakowanie! 


Makeup Revolution Kohl&Flick. Podwójny eyeliner w pisaku.

Od dłuższego czasu mój makijaż oczu to przede wszystkim różnego rodzaju czarne kreski. Dlatego też wciąż szukam idealnego eyelinera. Długo używałam tego od Ingrid i byłam bardzo zadowolona bo pomimo tego, że kosztuje on ok 7-8 zł. i można było pomyśleć, że jest on byle jaki spisywał się dobrze. Nie wiem jaki diabeł podkusił mnie do zakupu eyelinera z Makeup Revolution, ale na pewno już nigdy mu nie ulegnę. 



Wendy Northcutt - Nagrody Darwina. Ewolucja w działaniu.

 

Książka, którą dzisiaj Wam przedstawie, podobnie jak ta z poprzedniego postu, zalicza się do tych lekkich i przyjemnych. Przyjemnych oczywiście dla tych, którym nie jest żal ludzi przypłacających życiem swoją głupotę. 

 

Maciej Mazur - 'Anegdoty dziennikarskie'

Pewnie nie raz zastanawialiście się jak to jest być dziennikarzem. Kiedyś myślałam o tym żeby moje życie poszło w tym kierunku. Konkretniej chciałam być dziennikarką muzyczną. Wydawało mi się, że praca w radiu czy czasopiśmie to zawód przy którym nie sposób się nudzić. Wyobrażałam sobie, że wszystkie gwiazdy uwielbiają rozmawiać z dziennikarzami i nie ma żadnego problemu w zdobyciu interesującego nas wywiadu.
No niestety z czasem człowiek dochodzi do wniosku, że świat nie jest aż tak kolorowy jak mu się wydawało i niektóre plany idą w odstawkę. Po przeczytaniu książki Macieja Mazura, moje plany są jeszcze bardziej w odstawce niż 2 dni temu!