JoyBox - kwiecień.

15:38 Unknown 6 Comments

Dziś chciałabym przedstawić Wam mojego pierwszego JoyBoxa. Cudem udało mi się zakupić go 4 godziny po starcie sprzedaży i o dziwo te kosmetyki, które mnie interesowały nie zostały wykupione!
Kwietniowe pudełko to edycja specjalna, dlatego było droższe niż poprzednie, ale tylko o 10 zł. Za 59 zł dostałam wiele fajnych kosmetyków. Moim zdaniem jest to jak najbardziej opłacalna inwestycja. :D Zapraszam do przeglądu zawartości. 


1. Timotei - odżywka do włosów drogocenne olejki. 
Fajnie, że znalazłam ją w pudełku ponieważ moja odżywka się skończyła kilka dni temu i właśnie na tę czekałam. Nie jest to może super produkt, ale warto wypróbować. Zobaczymy co te drogocenne olejki zrobią z moimi fatalnymi włosami. 



2. Etre Belle - maseczka do twarzy collagen&aloe vera hydro.
Maseczek ogólnie nie używam. Chyba że jakimś cudem wpadną w moje ręce (np. dostanę je w jakimś boxie) Jednak jeśli już jakąś mam z reguły jestem zadowolona. Dlatego też cieszę się z tego produktu. Zawsze się przyda i fajnie jest takie maseczki przetestować. 


3. AA - krem matujący i nawilżający hydro algi błękitne. 
Jest to krem specjalnie do mojej skóry. Jest to jeden z produktów na które czekałam. Ciekawe jak się spisze, ale jestem pełna nadziei. Planowałam kupić krem na dzień bo żadnego nie mam, a tu taka niespodzianka. I do tego jak pachnie! 


4. Eclair - lakier do paznokci. Classic Collection. 
Lakier zawsze się przyda. Podoba mi się opakowanie, jest urocze. Jednak liczyłam na to, że dostanę kolor żółty. Niestety trafił mi się jakiś pomarańczowy. Średnio mi się spodoba, ale może na paznokciach będzie ładny. 


5. Stenders - mydełko żurawinowe. 
Nie używam takich mydeł, wolę żele pod prysznic, ale jest to ładny element dekoracyjny. Podejrzewam, że nigdy go nie odpakuję. Będzie sobie leżało i ładnie wyglądało. Nie mniej jednak wizualnie mi się podoba i jestem zadowolona. 


6. Glov - rękawiczka do demakijażu Glov Quick Treat. 
Pierwszy raz mam styczność z takim czymś. Nie wiem jak można zmyć make-up samą wodą, ale chętnie się przekonam. Rękawiczka ( w zasadzie na jeden palec) o ile naprawdę działa, będzie świetnym rozwiązaniem na jakieś wyjazdy. 


7. MAC - tusz do rzęs In Extreme Diamension Lash 3D
Coś co zadecydowało o tym, że kupiłam JoyBox. Mój pierwszy produkt MAC. Jestem zachwycona. Już wypróbowałam i mam same pozytywne odczucia. Nie dość, że piękne opakowanie to idealnie zgrał się z moimi rzęsami. No i plus dla Joy'a za to, że znalazł się on w każdym pudełku. 


8. Dermedic - płyn micelarny Hydrain3 Hialuro. 
Mimo pojemności 100ml cieszę się, że go mam. Mój jest na wykończeniu no i oczywiście warto go wypróbować. Mimo tego, że jest on przeznaczony do suchej skóry. Ale to dowodzi temu iż w boxach każdy znajdzie coś dla siebie. Jestem za! 


9. Embryolisse - krem BB. 
Kolejna rzecz, którą widzę pierwszy raz. Mała próbka kremu BB, który występuje tylko w jednym odcieniu. Ciekawe...  Jestem ciekawa jak wygląda na twarzy, ale chyba zostawię go sobie na specjalne okazje. Dzięki ekipie Joy'a poznam wiele fajnych nowości. 



10. Tołpa - nawilżające mleczko łagodzące. 
Balsamów do ciała mam cały zapas, ale tego nigdy dość. Jestem pewna, że się kiedyś przyda zwłaszcza, że bardzo lubię kosmetyki Tołpy tak jak ich minimalistyczną szatę graficzną. 


11. Próbka kremu na noc Stenders i kod rabatowy na kosmetyki Embryolise. 


Ja jestem bardzo zadowolona z kwietniowej edycji JoyBoxa. Nawet pomimo tej głośnej wpadki z płynem micelarnym niczego bym w nim nie zmieniła. I na koniec chciałabym dodać kilka słów to fejsbukowych marud. Jak nie chcecie czekać tygodnia na wysyłkę swoich pudełek to proszę Was - nie kupujcie ich! Będzie większa szansa dla nas na dostanie boxa. Nie wiem po co robić afery, że szminka się wyprzedała w 10 minut. Widocznie był ktoś szybszy od was. Ja na pierwsze dwie edycje też się nie załapałam i jakoś nie wylewałam swoich żalów na tablicy Joy'a. 
Ludzie, więcej zrozumienia! Naprawdę szkoda czytać te Wasze wypociny. 

A Wam udało się załapać na tę edycję? ;) 

6 komentarzy:

  1. Ja również załapałam się na tą edycję i jestem zadowolona.
    Co do żali i marudzenia - z jednej strony to rozumiem - firma powinna mieć dostępnych tyle produktów ile jest zainteresowanych (tak wiem sytuacja idealna i mało możliwa) a to że ja musiałam zapłacić od razu a przesyłka od nich była dopiero tydzień później to trochę przesada ale z drugiej strony sądzę, że sytuacja ich po prostu przerosła i ja po cichu wiedziałam, że tak może się stać i nie ma co drzeć szat i biadolić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie spodziewali się takiego zainteresowania kiedy na rynku są dwa wiodące pudełka. No i mają na głowie przede wszystkim gazetę, a JoyBox to tylko dodatek... tak mi się wydaje. Z drugiej strony, jak się tak zastanowiłam to dzięki tym marudom usprawnią jakoś wysyłkę (chodzi mi o harmonogram), ale jednak wszystko ma swoje granice, a niektóre wpisy na fejsie były żenujące.

      Usuń
  2. Ja jestem zachwycona działaniem tej rękawiczki i już wiem, że sama ją zakupię ponownie :) często podróżuję, a to jest idealne wyjście :D a mydełko jest mało wydajne, więc długo nie będziesz go męczyła i nadaje się do mycia buzi :) ja jestem bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się czy nie wykorzystać go do mycia twarzy, ale boję się że mnie wysuszy :D

      Usuń
  3. Zawsze będą marudy co im coś nie pasuje...i najgorsze jest to, że pewnie może to mocno zniechęcić ekipę JoyBox do dalszej pracy. Mi pudełko bardzo się podobało, produkty są naprawdę wyszukane i każdy znajdzie w nim swojego ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie żałuję, że się na nie nie załapałam :((

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ważny. Zawsze cieszę się kiedy pojawia się nowy głos na moim blogu, zwłaszcza że jest on młodziutki. Dlatego też dziękuję każdemu z osobna za te kilka ważnych dla mnie słów :)

Jeśli masz ochotę mnie zaobserwować, wcale się nie obrażę!